sobota, 10 marca 2012

Brutalna prawda o talent show i ich uczestnikach


Nie widzisz artykułu? Nie płacz, możesz go znaleźć na kulturator.pl

2 komentarze:

  1. dobrze gada! ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiedzieć, że realizacja "amerykańskiego snu" w talent-show przyciąga przed telewizory miliony telewidzów, to tak samo jakby powiedzieć, że "chęć podglądactwa" przyciąga ludzi przed ekrany w przypadku reality-show. Niestety to bardziej złożona sprawa. Owszem, to co wymieniłeś jest również jakąś tam częścią zainteresowania takim programem.

    W skrócie mówiąc- ci "wybrańcy losu" mają właśnie tacy być. Mają szybko przejść dumnie przez scenę i zejść z niej. Zaraz po nich ma przyjść następny i następny. I szybko następna edycja, produkcja celebrytów. Polizać, posmakować i do kosza. Następny. Znowu jakiś nowy, znowu lepszy. Na scenę wyjdź, odśpiewaj, daj z siebie wszystko co masz najlepszego na max. Tylko szybko bo ludzie chcą czegoś nowego. I już następna edycja, już V sezon jak z bicza strzelił. Posypać to emocjami, niech walczą między sobą, niech padają w tej walce jak muchy pod ciosami cynicznych jurorów. Krew musi być, zwycięża tylko najlepszy, wybraniec który pokonał ich wszystkich. A jego rywale przegrali i dawno nikt już o nich nie pamięta.

    OdpowiedzUsuń